Do badań genetycznych pozwalających ustalić profil sportowca podchodzi się z dużym dystansem. Kliniki, które zajmują się tego typu procesami, kuszą jednak możliwością szybkiej i trafnej diagnozy, pozwalającej już nawet u dziecka sprawdzić, czy mamy w domu przyszłego Lewandowskiego, czy może jednak Pudziana. Do obietnic tych jednak podchodzić należy z bardzo dużą rezerwą. Na podstawie wymazu z policzka genetycy nie są w stanie stwierdzić, do jakiej konkretnej dyscypliny pasuje nasz potomek. Stwierdzą w ten sposób jedynie to, jaki typ włókien mięśniowych dominuje u danego człowieka. Jeśli przeważają wolnokurczliwe, dana osoba ma raczej predyspozycje do dyscyplin wymagających wytrzymałości, jeśli szybkokurczliwe, lepszym wyborem będą dyscypliny, w których ważna jest szybkość i siła. Oczywiście, dzięki badaniom tym uzyskujemy też ważne dane na temat zdolności do redukcji tkanki tłuszczowej, uwarunkowania genetyczne, reakcja organizmu na wysiłek. Jednak to tylko tyle. A może jednak aż tyle.